Rozdział III
Dzisiaj nie było geografii. Dzień zaczął się od fitness
dla dziewcząt collage’u. Już o 7.30 Elizabeth, wraz z Alice i Catherine zeszły
do szatni, aby przebrać się w odpowiednio wygodny strój do ćwiczeń. Były to
czarne leginsy i koszulki z logiem collage’u. Dziewczyna zawiązała już drugiego
buta, i wraz z koleżankami ruszyła w stronę sali baletowej. Profesor Connie już
tam na nie czekała. Szukała tylko odpowiedniej muzyki do ćwiczeń. Gdy Moore
weszła do sali zobaczyła na ścianach lustra. Na środku znajdowała się poręcz,
na której rozciągają się baletnice. Profesor Connie zauważyła wzrok dziewczyn
skierowany na balustradzie i natychmiast postanowiła odstawić przeszkadzające w
fitness urządzenie, dlatego automatycznie przesunęła je pod ścianę. Reszta
dziewczyn jak i Elizabeth zajęły swoje miejsca. Nauczycielka załączyła Shakira – waka waka. Zaczęło się od zwykłego step touch. Po chwili dziewczyny powtarzając ten krok
dodały step out. Grape vine był następnym krokiem, który dodano do układu, a
następnie mambo chasse. Krok, który kończył układ polegał na obracaniu się
wokół własnej osi nie odrywając lewej nogi, natomiast ruszając biodrami, a ręce
miały znajdować się w górze.
- Bardzo dobrze dziewczyny! – wydyszała zmęczonym głosem
profesor Connie. Teraz 3 minuty odpoczynku i zaczynamy od nowa. Nauczycielka
przyciszyła muzykę, a następnie poszła po swoją butelkę z wodą.
- Jestem wykończona! – rzekła Elizabeth do swoich
koleżanek schylając głowę do poziomu kolan, aby wyrównać oddech.
Alice i Catherine poszły po wodę, a później oparły się o
zimną ścianę by chwilę odpocząć.
- Ustawiamy się dziewczęta! Raz, dwa! – Krzyknęła
nauczycielka. – No już, starczy siedzenia, tańczymy dalej! – poszła podgłośnić
pilotem odtwarzacz, a następnie stanęła na swoim wcześniejszym miejscu.
Dziewczyny ustawiły się według zaleceń i zaczęły układ. Profesor Connie zaczęła
spacerować po sali, by sprawdzić, czy dziewczyny radzą sobie z nowo poznanym
układem. Każdy był na tyle skoncentrowany na tańcu, że nie zauważył profesora
Collins’ a, który właśnie wszedł do Sali i patrzył na każdą dziewczyn z kolei.
Przy obrocie Elizabeth dostrzegła obecność nauczyciela. Poczuła się w tym
momencie bardzo pociągająca. Wysoko spięty kucyk, obcisłe leginsy podkreślające
jej jędrne pośladki, uśmiech na twarzy i te płynne ruchy. Akurat jeżeli chodzi
o fitness Elizabeth poruszała się z pełną gracją. Zauważyła, że profesor patrzy
właśnie na nią. Dziewczyna stwierdziła, że to najlepszy moment do prowokacji i
zwrócenia uwagi właśnie na jej osobę.
Po skończonych zajęciach Elizabeth szła w stronę
profesora. Była całkiem wyprostowana z lekkim uśmiechem na twarzy. Wyglądała
jak mała, słodka dziewczynka. Wzięła picie postawione przy ławce i wyszła z
sali udając się do szatni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz