czwartek, 19 września 2013

Historia collage'u rozdział VII


Rozdział VII



We wtorek zaczęło się od tego, że śnił się jej po nocach. Właśnie w ten pamiętny wtorek kiedy miała zajęcia praktyczne z medycyny.
- Teraz dobierzcie się w pary. Będziecie badać próbkę krwi zwierząt – odparł do grupy uczniów profesor Crouche
Elizabeth stanęła razem z Alice a Catherine z Katie. Uczniowie ubrali białe fartuchy i zaczęli badać próbki, które dostali. Drzwi pracowni otwarły się całkiem znienacka. Elizabeth właśnie szła ze swoją próbką krwi i w momencie kiedy drzwi się otworzyły i spojrzała w jego stronę i upuściła fiolkę z płynem, która natychmiast się potłukła. Dziewczyna nienawidziła jego obecności z całego serca. Już nie raz miała ochotę wykrzyczeć co o nim myśli ale z dziwnych powodów zawsze się hamowała no bo to w końcu nauczyciel, a ona jest w jednej z najlepszych szkół w Stanach Zjednoczonych.
- Oj przepraszam... Szukam profesora Freuda - odpowiedział zmieszany Collins
- Jest w trzynastce - powiedział pełen uśmiechu Crouche
Collins opuścił salę co przyniosło wielka ulgę Elizabeth.
 
      Następna była geografia. Wchodząc do sali zauważyła, że wyniesiono jej ławkę, więc razem z Alice musiała usiąść w pierwszej ławce przed biurkiem. Gdy tylko usiadł spojrzał na nią. W ten dzień wyglądała wyjątkowo uroczo pomimo rozczochranych włosów spiętych w warkocza.
     Siedząc na geografii Pan Collins omawiał wulkany. Biurko było złączone z pierwszą ławką. Elizabeth miała dość daleko wysunięte nogi. Lubiła siedzieć w takiej lekceważącej pozycji zwłaszcza, że nie przepadała za geografią. Przez przypadek nauczyciel poprawiał się i poczuł, że ona trzyma nogi pod jego biurkiem.
- Możesz przestać mnie kopać? – zapytał żartobliwie nauczyciel
 Cała klasa wybuchnęła śmiechem. Jednak to nie wszystko.
 - Tak się podrywali arystokraci, żeby nikt nie widział. – powiedziała przy całej klasie Angie. Sala pełna uczniów ponownie wybuchnęła śmiechem. Elizabeth też ale bardzo się zawstydziła i zarumieniła się. Właśnie wtedy, gdy ona zwróciła na niego uwagę, wtedy gdy zobaczyła w nim faceta, a nie nauczyciela wszystko wyszło na wierzch. Oczywiście był to przypadek i nikt nie wziął tego na serio oprócz ich obu. Angie również skomentowała rumieniec
-  zawstydza Pan uczennicę – powiedziała po chwili Angie
-  Ją? A gdzie tam! -  Znów powiedział to całkiem żartobliwie. Nie zdawał sobie sprawy co działo się w jej głowie. Była taka wściekła.... Chciała wykrzyczeć mu w twarz, aby swoje cięte riposty zostawił dla siebie. Miała chęć wyjść i trzasnąć drzwiami ale nie zrobiła tego właściwie nie wiadomo dlaczego.
        Od tego dnia cały czas myślała o tej relacji, która jest między nimi od września. Czemu tylko ją tak bardzo irytuje i czego tak naprawdę od niej chce?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz